sobota, 27 października 2012

Fashion Week Poland day 2.

     Za nami kolejny dzień pasjonujących i bardzo inspirujących pokazów na Fashion Week Poland. Pierwszym pokazem dla mnie był dzisiaj show marki Polygon. Militarne skojarzenie nazwy jest słuszne, ale w bardzo szeroko pojętym tego słowa znaczeniu. Ubrania rzeczywiście inspirowane są poligonem i stylem militarnym, ale mało ma to wspólnego z wszechobecnym ostatnio moro. W Polygonie odnajdziemy sporo luźnych form, dużo uniseksu, ale co zaskakujące także formy metaliczne, i te bardzo kobiece. Pomimo, że kolekcja zawierała outfity zarówno damskie jak i męskie, okazała się być całkiem spójna, i dosyć oryginalna.
     Prawdziwym odkryciem okazał się być dla mnie jednak Grzegorz Kasperski, którego pokaz po prostu każdą kobietę rzuciłby na kolana. Nie mam pojęcia, skąd Kasperski wie, czego pragną kobiety, ale powinien czym prędzej o tym napisać, chociaż tak naprawdę nie musi, bo za niego mówią jego projekty. Długo w polskiej modzie można by szukać tak wysokiego kunsztu krawieckiego oraz przesiąkniętych kobiecością fasonów. Tkaniny doskonale układały się na modelkach, a niezwykle dopracowane w zakresie detalu kroje, zwracały uwagę na jakość pomysłu i wykonania projektu. Kasperski zrobił kolekcję niesamowicie udaną, taką która jest dobra pod niemalże każdym względem. Nawet jeżeli ubrania projektanta nie przedstawiały zamaszystej premiere vision, to ich elegancja i szyk potrafią sprawić, że nagle zapragniemy klasyki. Takiej, która bynajmniej jest nudna, a z pewnością szalenie stylowa, i ponadczasowa. Gdybym mogła mieć w szafie tylko jedną, elegancką sukienkę, wiem, czyją metką byłaby sygnowana . Chylę czoło przed wielkim geniuszem.
    Wielkie nadzieje pokładałam w Annie Poniewierskiej, szkoda, że się zawiodłam. Miał być magiczny klimat, a na sali było po prostu ciemno. Najgorsze jest jednak to, że nie potrafię w pamięci przywołać ani jednej rzeczy z pokazu. Nie ma nic bardziej niezdrowego dla projektanta od przezroczystości jego kolekcji, która w żaden, ani zły ani dobry, nie wrzyna się w pamięć odbiorcy. Ukazuje to bowiem brutalną prawdę, że kolekcja była pusta, i pozbawiona emocji, i niestety akcji. Ja takiej mody nie chcę, bo nic po sobie nie pozostawia, niczego nie uczy, niczym nie inspiruje.
    Niesamowity na szczęście okazał się jak zawsze niezawodny Łukasz Jemioł, i jego jak zawsze szalenie oblegany pokaz. Sala wypełniona była po brzegi, nie tylko obserwatorami, ale przede wszystkim narastającym napięciem. Projektant zaprezentował linię Basic, która z założenia nie ma być niczym odkrywczym, ale prostym, wygodnym, i jak to u Jemioła doskonałym jakościowo. Ponieważ kolekcja miała być spokojnej treści, projektant postawił mocno na oryginalną, i wyróżniającą się scenografię. Wybieg oddzielono od backstage'u wielką białą płachtą materiału, na której wyświetlono najnowszy filmik promocyjny marki z Patrycją Kazadi w roli głównej. Kiedy zgasł film, w rytmie muzyki "od wewnętrznej strony" do materiału przykleili się modele, rozdzierając płótno na dwie części. Pokaz okraszony był świetną muzyką, m. in. Lykke Li "I follow rivers", której wielu z nas słucha na co dzień. Zwyczajnie codzienne, i w tym właśnie piękne były również modelki i modele, którzy zachowywali się w bardzo luźny sposób; wychodzili parami, bądź z dzieckiem. Jemioł pokazał tu swoiste theatrum mundi, dokładając do tego kawałek bardzo dobrze skrojonej mody. Udowodnił tym, że na dobry pokaz składają się nie tylko odpowiednie ubrania, ale istotna jest również sama scenografia, która jest dopełnieniem filozofii kolekcji, jak i również podkreślił obecność i ważność mody w prawdziwym, codziennym życiu.
    Na zakończenie dzisiejszego dnia odbył się wernisaż wystawy Young Fashion Photographers Now, na której możemy zobaczyć prace m. in. duetu Łukasz Dziewic i Magdalena Pankiewicz, zdjęcia Daniela Jaroszka czy Moniki Jelińskiej. Wystawa jest naprawdę piękna, i pozwala przekonać się, jak zdolnych fotografów mody mamy w kraju.
      Jutro trzeci, moim zdaniem kulminacyjny dzień Fashion Week. Harmonogram pokazów to niekończąca się plejada nazwisk. Dla mnie najważniejszy będzie jutro pokaz Justyny Chrabelskiej, której kolekcje od zawsze stanowiły dla mnie ogromną inspirację. Mam nadzieję, że jutro już na nikim się nie zawiodę.

Fas

relacja pisana dla ConFashion Mag

Polygon




Grzegorz Kasperski


Anna Poniewierska

Łukasz Jemioł BASIC




 


 









 
  




YFPN - Łukasz Dziewic & Magdalena Pankiewicz



Daniel Jaroszek



Monika Jelińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz